Portal
 
Ośrodek
Sportu
Biblioteka Publiczna
T. Przyjaciół Radzymina
PZW 19 Radzymin
PZŁ - Koło
Przepiórka
OSP Gm.
Radzymin
UMiG
Radzymin
Powiat Wołomiński
 
 
 
napisz do RPInfo.pl
zapraszamy na nową stronę
 
 
DODAJ DO ULUBIONYCH   - 987210 odwiedzin
:)
Wydarzenia - KULTURALNE     « WSZYSTKIE
Z.Pachulski.
V ZADUSZKI JAZZOWE
02.11.2009
Z.Pachulski.  
2 listopada 2009r. o godz. 19.00 w Radzymińskim Ośrodku Kultury i Sportu odbyły się V Zaduszki Jazzowe.
W tym roku wystąpił zespół muzyczny w składzie:
- Agata Majewska - śpiew
- Artur Włodkowski - saksofon
- Mariusz Gęgotek - fortepian
- Jacek Kaliszewski - kontrabas
- Jarosław Gaś - perkusja
- Agata Majewska jest studentką filologii angielskiej oraz jazzu i muzyki estradowej w PWSZ w Nysie. Uczestniczka wielu warsztatów wokalnych i jazzowych takich jak: "Warsztaty Piosenkarskie Malwy" czy "International Summer Jazz Workshop In Praha". Jest otwarta na różne style muzyczne i techniki wokalne. Ceni sobie pokorę oraz umiejętność nieustannego rozwijania swoich możliwości technicznych, interpretacyjnych oraz muzycznych.
- Instrumentaliści są absolwentami Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. To doświadczeni muzycy uczestniczący w bardzo różnych stylistycznie projektach od jazzu przez funk, fusion do muzyki popowej i rockowej. Współpracowali m.in. ze Zbigniewem Namysłowskim, Januszem Muniakiem, Kazimierzem Jonkiszem, Edytą Górniak, Renatą Przemyk, Haliną Frąckowiak, zespołem Polucjanci.
Zespół interpretował standardy jazzowe stawiając na te elementy, które wyróżniają Jazz spośród innych gatunków muzycznych - kreatywność w graniu, improwizacje, spontaniczność i swing.

Foto: Z.Pachulski, P.Karwacki


Foto: Z.Pachulski




O ZADUSZKACH PISALI:

WIEŚCI PODWARSZAWSKIE

Zaduszki jazzowe

Skupienie, powaga i nostalgia przysługująca temu świętu.
Ale nieco inaczej...


Formuła spotkania, którego organizatorem i to kolejny raz był Radzymiński Ośrodek Kultury i Sportu sprawdziła się i w tym roku. Tu na kameralnej scenie wielokrotnie gościliśmy sławy wokalistyki jazzowej, wykonawców znanych nie tylko w kraju, ale i za granicą. Tym razem miłośnicy tego gatunku mieli możliwość zagustować w czymś, co umownie można nazwać retrospektywą. Na scenie oprócz młodych wykonawców zagościli ci, którzy odeszli z "ziem padołu". Stąd projekcja filmu o cudownie uzdolnionym, nieżyjącym pianiście Mieczysławie Koszu. - On grał rozpoznawalnie i niebywale pięknie. Jak wchodził na scenę, na sali dominował szmer, ale do czasu, gdy "Koszu" nie nacisnął pierwszego klawisza. Później szmer ustępował a wszyscy zastygali w powadze. Miał talent, potrafił go sprzedać, był kompletnym muzykiem. W środowisku muzyków jazzowych jest ceniony do dziś - mówił jeden z bohaterów filmu.
Tuż po zakończeniu projekcji na scenę wkroczyli ci, których wyczekiwano. Zespół w składzie: Agata Majewska - śpiew, Artur Włodkowski - saksofon, Mariusz Gęgotek - fortepian, Jacek Kaliszewski - kontrabas, Jarosław Gaś - perkusja. Większość składu (oprócz młodziutkiej solistki) to doświadczeni muzycy uczestniczący w różnych stylistycznie projektach od jazzu przez funk, fusion do muzyki popowej i rockowej. Ich zdolności zostały już dawno docenione, a zatem nie powinno dziwić, że towarzyszyli w sesjach nagraniowych ze Zbigniewem Namysłowskim, Januszem Muniakiem, Kazimierzem Jonkiszem, Edytą Górniak, Renatą Przemyk, Haliną Frąckowiak, zespołem "Polucjanci".
Przed Agatą Majewską studentką filologii angielskiej oraz jazzu i muzyki estradowej w PWSZ w Nysie kariera dopiero się otwiera, choć mimo młodego wieku już odnotowała kilka osiągnięć. Była uczestniczką warsztatów wokalnych i jazzowych "Piosenkarskie Malwy" i "International Summer Jazz Workshop in Praha". W opinii wielu melomanów radzymiński koncert w ramach V edycji Zaduszek Jazzowych tylko potwierdził jej wielkie możliwości.
Impreza, krórej pomysłodawcą są Jarosław Gaś i dyrektor ROKiS Mirosław Jusiński i tym razem przyciągnęła na koncert ponad setkę osób, którzy ani przez moment nie mogli się nudzić.

M.C.


ŻYCIE POWIATU WOŁOMIŃSKIEGO

Zaduszki Jazzowe w Radzyminie

W poniedziałek w Radzymińskim Ośrodku Kultury i Sportu odbyły się V Zaduszki Jazzowe.
Na scenie wystąpił zespół w składzie Agata Majewska (śpiew), Artur Włodkowski (saksofon), Mariusz Gęgotek (fortepian), Jacek Kaliszewski (kontrabas), Jarosław Gaś (perkusja).
Kiedy szedłem na ten koncert towarzyszyły mi mieszane uczucia. Zastanawiałem się czy Zaduszki, dzień w którym wiele osób odwiedza groby swoich bliskich, jest dobrym momentem na organizację wydarzeń muzycznych. Jednak, jeśli jest już to piąta impreza tego typu, to znaczy, że coś musi w niej być. Faktycznie, coś było w tym koncercie. Tego dnia jazz w sposób wręcz idealny wkomponował się w towarzyszący mi nastrój.

Instrumentaliści, którzy tego dnia wystąpili są absolwentami Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Współpracowali m.in. ze Zbigniewem Namysłowskim, Januszem Muniakiem, Kazimierzem Jonkiszem, Edytą Górniak, Renatą Przemyk, Haliną Frąckowiak, zespołem Polucjanci. Dali naprawdę dobry występ, czego można było się spodziewać po zapoznaniu się z ich dorobkiem branżowym. Do tego kwartetu dołączyła Agata Majewska, studentka filologii angielskiej oraz jazzu i muzyki estradowej w PWSZ w Nysie. Brała również udział w wielu warsztatach wokalnych i jazzowych takich jak "Warsztaty Piosenkarskie Malwy" czy "International Summer Jazz Workshop In Praha". Jej głos w połączeniu z grą jej kolegów z zespołu pozwalał się na chwilę zatracić w muzyce. Niewątpliwie uroku temu wieczorowi dodawała oprawa graficzna. Na ekranie, nad sceną wyświetlane były zdjęcia znanych muzyków jazzowych, którzy niestety już nie żyją a swoją osobą wnieśli coś niepowtarzalnego do tego nurtu. Sam koncert nie zgromadził wielu widzów, czego można było się spodziewać ze względu na rodzaj muzyki, na sali było około 40 osób.

Organizatorzy przygotowali również pewną niespodziankę, a mianowicie wyświetlili film dokumentalny o Mieczysławie Koszu, polskim muzyku jazzowym, który przy pianinie nie miał sobie równych. Kosz był jednym z najlepszych jazzmanów pomimo tego, że był niewidomy.

"V Zaduszki Jazzowe" były świetnym sposobem na spędzenie tego wieczoru. Jak to mówią: koncert można uznać za udany, kiedy nikt nie spogląda na zegarek i nie wyczekuje końca. A tutaj, kiedy koncert się skończył spoglądałem na zegarek i zastanawiałem się, dlaczego skończył się tak szybko.

Rafał Skonieczny



KURIER WYSZKOWSKI

Przekształcić nastrój w muzykę

W tym roku po raz piąty odbyły się "Zaduszki Jazzowe" organizowane przez Radzymiński Ośrodek Kultury i Sportu. 2 listopada goście ROKiS-u mogli wysłuchać koncertu zespołu w składzie: Agata Majewska - śpiew, Artur Włodkowski - saksofon, Mariusz Gęgotek - fortepian, Jacek Kaliszewski - kontrabas, Jarosław Gaś - perkusja.
Wieczór rozpoczął się projekcją filmu dokumentalnego o Mieczysławie Koszu - polskim pianiście i kompozytorze jazzowym, który wywarł znaczący wpływ na polską szkołę jazzu. Po godzinie na scenie pojawili się artyści i z dużą pewnością siebie rozpoczęli koncert. Po krótkim wstępie pojawiła się solistka. Wyszkolony i pewny głos, nienaganna dykcja, dobry kontakt z muzykami, a także skromność i profesjonalizm Agaty Majewskiej sprawiają, że zdaje się być ona najlepszą wokalistką, jaka do tej pory gościła na scenie radzymińskich Zaduszek.
Muzycy postawili na standardy jazzowe oraz na to, co jest w jazzie najbardziej charakterystyczne - na improwizację i swing. Biorąc pod uwagę zorganizowany z pompą zeszłoroczny koncert zaskoczeniem była skromna aranżacja tegorocznych Zaduszek. Ascetyczna dekoracja, plastikowe krzesła, przeszywające zimno na soli sprawiły, że muzyka musiała bronić się sama i zrobiła to. Publiczność bardzo dobrze przyjęła występ muzyków, oklaskując niemal każdą solową improwizację.
Ciekawym pomysłem był pokaz slajdów na ekranie znajdującym się na scenie za plecami zespołu. przez cały czas trwania koncertu wyświetlano na nim zdjęcia najznakomitszych jazzowych muzyków, takich jak Louis Armstrong, Krzysztof Komeda czy Ella Fitzgerald. Spotęgowało to wrażenie, że w jazzie, jak w żadnym innym gatunku muzycznym, przeszłość oraz indywidualne osobowości nie odgrywają tak ważnej roli na jego dzisiejszy kształt.
Jazz to muzyka żywa, pełna energii i nieprzewidywalna. Czy pasuje zatem do tak refleksyjnego dnia jakim są Zaduszki? Odpowiedź można znależć zagłębiając się w korzenie jazzu. Muzyka ta wywodzi się z pieśni "spirituals", będących po części repertuarem afro amerykańskich niewolników. Wykonywali oni m.in."Sorrow Songs" - śpiewali w nich o śmierci i o smutku, po to by oswoić, przełamać i dotrzeć do jasnej strony życia. Miały one funkcję "wehikułu oczyszczenia", dlatego też koncert jazzowy wydaje się być tak adekwatnym sposobem na uświetnienie tego dnia zadumy i smutku za tymi, których już z nami nie ma. Daje sposobność do zatrzymania się i refleksji, na którą czasem brakuje czasu w cmentarnym zalataniu między jednym zniczem a drugim.

Zuzanna Wilkowska